Forum Oazy z parafii Arka Pana

Pievon

A może ktoś z Was lubi chodzić po górach i zdobywać szczyty Question

Możecie się podzielić Waszymi zdobyczami, ulubionymi miejscami w górach

Może znacie warte podziwu dolinki tatrzańskie Question

Piszcie

Tygrysek

Ja myślę, że nawet nie muszę udzielać odpowiedzi: Taaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkkk

Judyta

Lubię chodzić po górach Smile

Lubię np. Morskie Oko

I lubię dolinę Białego i Chochołowską

A ze szczytów to mało pamiętam Crying or Very sad

Ale na pewno byłam kilka razy na Trzech Koronach, Sokolicy, Gubałówce i Giewoncie (ale do samego szczytu nie dotarłam Confused

) Więcej w sumie nie pamiętam Embarassed

Na pewno jeszcze jakieś były, ale nie mogę sobie przypomnieć Rolling Eyes

Peeling

łooo no to trafiliście w moje gusta Smile

Odpowiedź jest jedna - UWIELBIAM MęCZYć SIę NA TYCH GłUPICH TRASACH I SZLAKACH Smile

I PO CO SIE IDZIE DO GORY ? TYLKO PO TO ZEBY POTEM ZEJSC... CZY TO MA SENS ? Razz

żartowałem Razz

jest sens i to wielki Smile

a ze zdobytych szczytów :
1) Giewon 2x
2) Granaty (wszystkie 3 - zadni, średni i duży)
3) Czerwone Wierchy - całe pasmo
4) Kopa Kondracka
5) Gubałówka Razz

6) Sarnia Skała
7) Trzy Korony
Cool

Sokolica

A co do dolinek to byłem w Chochołowskiej, Strążyskiej i Kościeliskiej

A teraz kilka anegdotek Smile

Granaty - ok 2300 m n.p.m. Wysoko... Szlak ciężki jak cholera i źle oznakowany troszkę, tak że w pewnym momencie zeszliśmy z kolegą ze szlaku i szliśmy po stożku piargowym i kamienie nam się spod nóg usuwały, a szlak był 5 metrów na lewo od nas. No i szliśmy i szliśmy, z tego co pamiętam na szlaku byliśmy już o 5:30. Miałem na nogach zimowe buty żeby sie dobrze szło, bo a adidasach to bym stamtąd nie zszedł. Miałem również ciężki plecak - tylko najważniejsze rzeczy w nim - kurtka przeciwdeszczowa, skarpetki, 5 l wody mineralnej, i wałówka (kanapki, czekolada i kiszone ogórki Razz

). Gdy byliśmy już przy szczycie, po prawej stronie miałem ścianę skalną, a po lewej nie było nic poza przepaścią i kamieniami. Droga miała szerokość ok 1 metra. W pewnym momencie plecak przesunął mi się na lewo i mnie przeważył. Stanąłem na jednej nodze i zobaczyłem przepaść... postałem chwilkę, całe życie mi przed oczami przeskoczyło, ale na szczęście odzyskałem równowagę i musiałem usiąść z wrażenia, bo aż zbladłem... potem szliśmy dalej. Gdy weszliśmy na 1 szczyt, zjadłem kanapke i zerwał się wiatr. No ale musieliśmy iść dalej. Okazało się, że aby przejść na drugi szczyt trzeba przeskoczyć taką metrową szczelinę, trzymająć sie tylko metalowego łańcucha. Srałem w pory, miałem ciężki plecak w końcu, no ale kolega mi pomógł i wyratował z opresji. Potem dosłownie wspinaliśmy sie - nie było uchwytów, więc trzeba było używać sterczących kamieni. Nagle wyrosła przed nami taka brama skalna, a za nią - 15-20 m w dół po łańcuchu i to niemal w pionie... Hardcore... no a potem to już było fajnie, minęliśmy nieoznakowany żleb Drake'a - gdzie często giną turyści, bo jest słabo oznakowany, i szliśmy dalej aż doszliśmy do przystanku autobusowego. Fajnie no nie ?

Przygoda 2 - już krócej. Byłem na Giewoncie jako 12 latek. Gdy dochodziliśmy do szczytu usłyszeliśmy grzmoty. Kierowniczka wycieczki chciała zawrócic, ale ją ubłagaliśmy no i wyszliśmy na szczyt. Był piątek godzina 15. Symboliczna chwila, więc pomodliliśmy się. Ludzie się na nas gapili jak na dziwolągów. A chwilę potem jak już schodziliśmy zerwała się burza, sypało gradem i deszczem... Pioruny waliły po krzyżu nad naszymi głowami,a my powoli schodziliśmy po METALOWYM łAńCUCHU, bo inaczej się nie da - kto był to wie. I nagle łańcuch zadziałał jak uziemienie i przeszedł po nim prąd. Pech chciał że sie go akurat trzymałem, mój kolega też. Teraz wiem co to znaczy jak kogoś popieści prąd Smile

Kolega z wrażenia nie mógł sie ruszyć i opiekun wziął go na barana i zniósł. Na szczęście przeżyliśmy to cali. Ale śmiać mi się chciało z ludzi. Wcześniej dziwnie się na nas patrzyli jak się modliliśmy, a teraz to co 5 m jakaś grupka mniejsza czy większa "klepała" różańce Very Happy

pancerna

Ja też bardzo KOCHAM góry Smile

Mam wrażenie, że od nich jest bliżej do Boga. Kiedyś bardzo dużo po nich chodziłam teraz niestety już tego nie mogę robić Sad

Ja byłam:
W górach Świętokrzyskich na Łysicy
W Karkonoszach na Śnieżce
W Tatrach:
*zachodnich na Kasprowym Wierchu
*wysokich na Rysach
W Pieninach na Trzech Koronach i na Sokolicy
W Małych Pieninach na Palenicy
W Beskidzie zachodnim na Babiej Górze
Kilka razy na Gubałówce.
Polecam Doliny Tatrzańskie !!! - Dolina Kościeliska, Dolina Pięciu Stawów, Dolina Chochołowska.
Świetny jest też Wąwóz Homole

Ale chyba najbardziej kocham Morskie Oko zwiedziłam je ponad 20 razy i nie nic a nic mi się nie znudziło– R E W E L A C J A Exclamation

Madzik

ja też uwielbiam góry Smile

choć ostatnio nie mogem po nich chodzić Sad

w dolinie Chochołowskiej sobiem byłam, no i Pieninki zeszłam Smile

marzą mi się Rysy od tej powiedzmy ostrzejszej stronki Wink

i koniecznie Giewont Very Happy

dolinka 5 stawów z Kasią Pieronkiewicz też mi się marzy Razz

jeszcze byłam na jakiś tam kilku szczytach ale nazwy to tak średnio pamiętam Very Happy

bo jeszcze góry mnie tak nie rajcowały Very Happy

na rekolekcjach dużo siem schodziło Very Happy

no i moje miasto zakopane Very Happy

mam nadzieję,że w te wakacje zdrowie z nóżką dopisze i będę mogła pochodzić troszkem no i Martka mnie raz dzień przed sylwestrem wyprowadziła na Gubałówkę Very Happy

ale taką trasą,że na pewno taką nie szliście Razz

bo my nawet nie wiedziałyśmy co to za trasa Very Happy

ale doszłyśmy Very Happy

choć długo się szło a ja byłam po operacji kolanka 3 miesiące Very Happy

ale mam zamiar 1 albo 2 maja no albo 3ego Very Happy

jechać pochodzić po górach Very Happy

Peeling

hehe no to widzę że tworzy nam się grupa górołazów. Fajnie bo stęsknilem sie za Tatrami. To co, może Orla Perć ? Albo chociaz świnica Very Happy

Pievon

Ja też usycham z tęskonoty Exclamation

To kiedy mnie zabierasz Madzik w Dolinke 5 stawów Question

O swoich wyprawach i marzeniach górskich napiszę jutro, bo dziś już późno, a to chwilkę mi potrzeba Razz

Pievon

Ja nie byłam jeszcze nad Morskim Okiem, chętnie bym się wybrała ale bardziej ciągnie mnie w Dolinę Pięciu Stawów Polskich, na Rysy ale od strony Słowackiej

Czerwone Wierchy ale jesienią, bo podobno wtedy są najpiękniejsze

To tyle o marzeniach... ale tak właściwie poszłabym gdziekolwiek byle w góry :hamster_smile:

A byłam wielokrotnie w Dolinie Kościeliskiej, nad Smreczyńskim Stawem, w Dolinie Chochołowskiej, na Kalatówkach, na Łysej Polanie również kilka razy i Gęsiej Szyi. Na Gubałowce też i powiem Wam, że tam szło mi się najgorzej

Choć w sumie wystarczy mi widok na same góry, już wtedy się cieszę :hamster_evillaugh:

Peeling

hej moze sie jakos zbierzemy grupa i pojdziemy w gory ? we wakacje - co Wy na to ? Smile

Judyta

Wyprawa w góry to świetny pomysł

Myślę, że przewodnik Pievon nam zaproponuje jakąś trasę

Peeling

Proponuję jakąś hardcore'ową Very Happy

taką - 10 godzin marszu, no może być 12 Very Happy

Judyta

To Ty pójdziesz tą trasą, a my z Pievonem jakąś inną :hamster_moe:

Pievon

Oczywiście ja mogę jakąs trasę wykminić, nawet jedną mam już w głowie... i taką prostą z pięknymi widokami :hamster_inlove:

To jak kto chętny do zmagania się z górami Question

filarskaa

oj ja niestety nie wymienie wszystkich góra na których byłam Smile

nie ma ich jakos wiele Wink

ale jeżdząć od 3 klasy podstawówki na rekolekcje oazowe to pewnie kilka sie ich znajdzie:) jednak nie moge ich wymienić bo wcześniej niestety ich nie zapisywałam i nie wiem Sad

((